sobota, 1 października 2016

1 OneShot Filmy

Wstałam dzisiaj rano z kurami wiedząc, że nie ma sensu kisić się w łóżku. Do teraz, patrzę na zegar, który odpowiada mi, że jest parę minut po czternastej, a ja już zdążyłam posprzątać całą kuchnie i łazienkę razem z szafkami i całą resztą. Właśnie chcę się brać za sprzątanie salonu, gdy mój telefon nabiera życia ogłaszając, że dzwoni Caspar. Odbieram dopiero po refrenie.
- Hej! - nie daje mi nawet odpowiedzieć. - Właśnie do ciebie idę z całą masą słodyczy, lodów i jedzonka. Znalazłem jakąś azjatycką knajpkę i wziąłem jakiś makaron z kurczakiem, sajgonki wegetariańskie i coś tam jeszcze. Otwórz mi drzwi.
Wchodząc na górę nadal nawija jak katarynka, dochodząc do drzwi, które już zdążyłam otworzyć się rozłączył i gadał dalej, a ja wybucham śmiechem rozbawiona naszą rozmową na "długą" odległość.
nawet jakąś część z Barbie! Możemy też obejrzeć jakąś kreskówkę jeśli wolisz?

- Wchodź szybko - zamykam za nim drzwi - połóż siatki na stół za chwilę je rozpakuję.
Po wykonaniu mojej prośby przygląda mi się, aha wiem co widzi. Bladą jak śmierć dziewczynę z czarnymi sińcami pod oczami i przekrwionymi oczami ze zmęczenia ubraną w rozciągniętą bluzę i tak za dużą o jakieś dwa trzy rozmiary i krótkie spodenki. Kaptur oczywiście mam na głowie, chowając burzę roztrzepanych loków. Patrzę na swoje stopy, na których mam podkolanówki. Nawet nie wiem kiedy ubrałam się w te wszystkie pastele.
- Kira, spójrz na mnie. - Nie reaguję. Łapie mnie delikatnie za podbródek dwoma palcami i powoli podnosi moją głowę bym spojrzała mu w oczy, a ja niemal w nich tonę gdy w nie patrzę. - Kiedy ostatni raz spałaś?
- Nie wiem. - Mój zachrypnięty głos mnie dziwi,dopiero teraz czuje niesamowitą suchość w przełyku. Kiedy ostatni raz coś piłam? Ah sama nie wiem. Puszcza mój podbródek.
- Nie chcesz się z tym zgłosić do jakiegoś specjalisty? - kiwam głową na boki oznajmiając, że nie. W jakim sensie wstydzę się tego zdarzenia. - No dobrze. Usiądź na sofie, ja wszystko przygotuję.
Zrobiłam tak jak chciał, usiadłam na kanapie, objęłam nogi rękoma i spojrzałam przed siebie na duży telewizor. Chowam twarz opierając czoło o kolana. Nie chcę patrzeć na ten ciemny ekran, który może mi przypomnieć tą ciemną szatnię. Serce wali mi jak młot pneumatyczny. Zatracam się w wspomnieniu, którego pamiętać nie chcę. Opadam ba bok by jeszcze poczuć, że jestem tu: leżę w salonie; a nie w tej ciemności, gdzie jego ręce są na mnie. Jednak nic nie czuję.
- Kiiiiira~ Wstaaawaj! - Caspar potrząsa mną w przód i w tył trzymając za ramiona. - Nie, nie odchodź! - Teraz musiałam się zaśmiać. Nie wiem jak on to robi, iż za każdym razem pojawia się w momentach, w których go potrzebuję. - Co cię tak bawi hmmm? - patrzy na mnie całkiem poważnie, ale wiem, że udaje.
- Ty oczywiście - mój głos w ogóle nie pasuje do mojego obecnego stanu krótkiej radości.
Caspar zachowuje się czasami jak mały dzieciak. W takich chwilach potrafi być tak niewinny i radosny, że aż mu zazdroszczę, jednak jego humor często mnie zaraża. Siadam normalnie, a Caspar lekko mnie popycha w bok chcąc się ze mną trochę podrażnić.
- Co włączamy najpierw? - pyta mnie po tym jak zaczął macać mój policzek, żeby wywołać u mnie jakąkolwiek reakcję.
- Czekaj! Jakie masz filmy?
- Oczywiście, że mam wszystkie części Disneya o księżniczkach! To co włączamy najpierw? O mam
I jak tu się nie cieszyć? Takie chwile są dla mnie najważniejsze. Po prostu spędzanie z nim czasu to wszystko czego potrzebuję do szczęścia. Niesamowite jak człowiek szybko potrafi się do czegoś przyzwyczaić.
- Obejrzymy Barbie i dziadek do orzechów? - wybieram pierwsze na chybił trafił bajkę jaka przyszła mi do myśli. Nawet nie wiem czy to z Disneya. Szczerze mówiąc nie interesuje mnie to jakoś bardzo.
Caspar, zadowolony włącza wszystko i kiedy już się zaczyna podaje mi miskę z makaron i pałeczkami. Zaczynam jeść i stwierdzam fakt oczywisty, że kocham ten makaron. Caspar się wygłupia, a ja mu cykam fotki, po jakimś czasie dołączam się do zabawy i razem robimy sobie jakieś głupie zdjęcia. Przy którejś z kolei bajce zjedliśmy większą połowę słodyczy.
- Teraz czas na komedie. - Żeby nadać temu odpowiedni klimat rozkłada ręce na boki, odchyla głowę go tyłu i zaczyna głupio chichotać. Klepię go w tył głowy. - Obejrzeliśmy właśnie tyyyle “horrorów” teraz czas na komedię, prawda? - robi oczy kotka ze Shreka. Rozbawiona rzucam w niego papierkami po cukierkach. - Tak się bawić nie będziemy - ciągnąc mnie za nogi położył mnie pod siebie i zaczął łaskotać unieruchamiając mnie przy okazji. Rzucam się pod nim jak jakiś psychopata i śmieję się jak hiena.
- Nieeee - tylko tyle zdołałam z siebie wydusić - proszę hahaha stoooop! - Nie wysłuchał żadnej mojej prośby czy błagania. Dopiero, gdy nie mogłam oddychać przez ten cały śmiech zaprzestał, a ja mimo iż przestał nadal śmieję się jak jakaś głupia.
- No i o to chodziło - patrzę na niego zdezorientowana.
- O co?
- Żeby cię rozweselić. - Kiedy to mówi dotyka palcem mojego policzka. - Cieszę się, że zadziałało - uśmiecha się w moją stronę tak słooodko. Okeeeej to było dziwne. - Co robimy jutro?
- Hmmm, nie wiem. Może pójdziemy do tej kafejki, gdzie trzeba się ubrać w jakieś ciuchy retro.
- Jestem za! - podnosi rękę do góry i zaczyna nią machać w boki i dziwnie ruszać palcami. Patrzy na zegarek, podnosi brwi do góry i przygląda mi się ze smutnym wzrokiem. - Muszę już zmykać - wstaje w pośpiechu po tym jak pogłaskał mnie delikatnie po policzku, ubiera buty, kurtkę i szalik. Wraca do mnie szybko prawie w biegu, całuje w czoło i już go nie ma.
Sprzątam do 3 rano, nie mogę zasnąć. To naprawdę fajne uczucie polecam każdemu. Patrzę na ciemny sufit i stwierdzam, że muszę coś na nim zmienić. Jest za ciemno. Zapalam lampkę i dopiero wtedy czuję, że się mogę rozluźnić. Przed zaśnięciem widzę przed sobą obraz gwiazd.
Maluję kolejny makabryczny obraz jednak ten jeden przedstawia gwałt na Lukrecji ze mną w roli głównej. Zaciskam oczy i pochłania mnie ciemność.

***

Mam nadzieję, że rozdział dodatkowy przypadnie komuś do gustu. To coś co napisałam szybko i przez jakiś czas czekało na opublikowanie. Uważam, że to dobry moment żebyście wiedzieli mniej więcej co razem robili, żeby tak się w sobie zatracić. Mam zamiar napisać jeszcze z 2 takie rozdziały, ale jeszcze zobaczę co zrobię z tym fantem. Do następnego rozdziału. Pozdrawiam was wszystkich cieplutko i dziękuję  CanisPL i Katarzynie Anonim. Dziewczyny zmotywowałyście mnie bardzo do pisania ciągu dalszego chociaż po tym jak dowiedziała się, że jest nauczycielem miał być koniec. 

2 komentarze:

  1. Te dodatkowe wątki, to super sprawa 😄 Czekam na kolejny rozdział, chce zobaczyć jej reakcje na to, że on jest nauczycielem 😂
    Ściskam, Kasia
    escape-in-your-arms.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Heyo!
    Boże, zawsze rozczulają mnie takie słodkie wątki. Po prostu jestem zbyt delikatna na momenty z glaskaniem policzka. Jejuu, jakie to urocze <3 Chyba się zasłodziłam xd
    Uwielbiałam Barbie i Dziadek do Orzechów. Każdy film z Barbie oglądałam. No, może oprócz tych, które produkuje się od 6 lat. Ale wszystkie wcześniejsze oglądałam :D
    Na święta mam taki głupi zwyczaj oglądania Kevina i Barbie i Opowieść Wigilijna. Jak inni nie wyobrażają sobie świąt bez Kevina, tak ja bez piosenek świątecznych, Barbie i "Last Christmas".
    Przez Ciebie chcę teraz święta xd
    Chciałabym jeszcze przeczytać taki dodatkowy rozdział o świętach (ale się przez Ciebie napalilam). Ogólnie chcę więcej dodatkowych rozdziałów, i to takich słodkich :D
    Pozdrawiam i duuużo weny życzę! :3
    CanisPL

    OdpowiedzUsuń